Dla mnie to już koniec Kłamiesz, ale już nie boli, wracasz późno - nic nie szkodzi, Dla mnie to już koniec Dla mnie to już koniec Krzyczysz, ale się nie boję, Prosisz, ale już nie mogę, Dla mnie to już koniec Dla mnie to już koniec Pytasz, ale znasz odpowiedź, Czekasz, ale nic nie zrobię, Dla mnie to już koniec Dla mnie to już
Listen to Koniec by Elektryczne Gitary, 35,404 Shazams. To już jest koniec nie ma już nic Jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec możemy iść Jesteśmy wolni bo nie ma już nic To już jest koniec nie ma już nic Jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec możemy iść Jesteśmy wolni bo nie ma już nic Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem I pszczółka na
Znów spalam stres, gdy mówisz mi, jak jest Choć sam pod prąd nie umiesz biec. Chorus Nie, niepotrzebnie teraz tylko tracę czas Nic tu po mnie, skoro lepiej wiesz niż ja Więc idę w swoją stronę Nie przestanę zaskakiwać siebie sam Verse 2 Leniwych myśli stan mam To nic nie szkodzi O siódmej wstać, nie No nie ma opcji.
Elektryczne Gitary - To już jest koniec Ref. To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, możemy iść To już jest koniec, możemy iść, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic /2x Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem, I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach, Tak dłubie i gmera napisze, wymyśli,
Nie wiedziałem, co ze mną będzie Gdy rok ten minie Wakacje znów przynosząc mi. _____Czy te oczy moga kłamac Czy ten zeszyt może kłamać? Chyba nie W szkole będę jutro z rana I te pe Z forsą koniec, na dwór szlaban Tu jest błąd Czy ten zeszyt może kłamać? Ależ skąd _____ Znamy się tylko z widzenia, A jedno o drugim nic nie wie.
Teraz wiem że czuje spokój i oddycha z ulgą. Już nie musimy uciekać, chociaż nie raz będzie trudno. Przez to stałem się artystą, teraz beat to moje płótno. Z wszystkiego wyciągniesz
. Tekst piosenki: Ref. To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, możemy iść To już jest koniec, możemy iść, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic /2x Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem, I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach, Tak dłubie i gmera napisze, wymyśli, Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści, I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie, Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie, Kamyczek na polu i strażnik na straży, Lodówka wciąż ziębi, kuchenka wciąż parzy, A po co, a po co tak dłubie i dłubie, A za co, a za co tak myśli i skubie, I tak się przykłada i mówi z ekranu, I bredzi latami wieczorem i ranooo... Ref. To już jest koniec (to jest już koniec), Nie ma już nic (nie ma już nic), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Możemy iść (możemy iść). To już jest koniec (to jest już koniec), Możemy iść (możemy iść), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Bo nie ma już nic (bo nie ma już nic). Nie ma już nic, nic, nic, nic. Tłumaczenie: This is the end, there's nothing left We're free, we can go This is the end, we can go We're free cause there's nothing left. This is the end, there's nothing left We're free, we can go This is the end, we can go We're free cause there's nothing left. A worm in its hole like a reader at the desk And a bee on the flowers like a control of streetcars It gouges and fumbles and writes, thinks Goes around, dirties and cleans And a bush near the street and a brother on the machine Like a foot in a sock, a dealer in a canteen A stone on a field and a watchman on guard A fridge is still chilling, a cooker is still searing And why and why does it gouge and gouge And what and what does it think and crop And it makes an effort and says from the screen And raves for years, in the evening and in the morning This is the end, there's nothing left We're free, we can go This is the end, we can go We're free cause there's nothing left. There's nothing left, nothing, nothing, nothing
TEKSTto już jest koniec nie ma już nic,jesteśmy wolni możemy iść,to już jest koniec możemy iść,jesteśmy wolni bo nie ma już nic,to już jest koniec nie ma juz nic,jesteśmy wolni możemy iść,to już jest koniec możemy iść,jesteśmy wolni bo nie ma już nic,Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem,i pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach,tak dłubie i gmera napisze wymyśli,obejdzie wokoło zabrudzi wyczyści,i krzaczek przy drodze i brat przy maszynie,jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie,kamyczek na polu i strażnik na straży,lodówka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzy,a po co a po co tak dłubie i dłubie,a za co a za co tak myśli i skubie,i tak się przykłada i mówi z ekranu,i bredzi latami wieczorem i ranooo...to już jest koniec (to jest już koniec) nie ma już nic (nie ma już nic),jesteśmy wolni (jesteśmy wolni) możemy iść (możemy iść),to już jest koniec (to jest już koniec) możemy iść (możemy iść),jesteśmy wolni (jesteśmy wolni) bo nie ma już nic (bo nie ma już nic),nie ma już nic nic nic nic
C a F G C G a F To juz jest koniec, nie ma już nic C G a F Jesteśmy wolni, możemy iść C G a F To juz jest koniec, możemy iść C G a F Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic C G Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem a F i pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach. C G Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli, a F Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści. C G I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie, a F Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie. C G Kamyczek na polu i strażnik na straży, a F Lodówka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzy. C G A po co, a po co tak dłubie i dłubie, a F a za co, a za co tak myśli i skubie? C G I tak sie przykłada i mówi z ekranu a F i bredzi latami wieczorem i rano. C G a F To juz jest koniec, nie ma już nic C G a F Jesteśmy wolni, możemy iść C G a F To juz jest koniec, możemy iść C G a F Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic
To już jest koniec - tekst piosenki To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, możemy iść To już jest koniec, możemy iść, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic /2x Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem, I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach, Tak dłubie i gmera napisze, wymyśli, Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści, I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie, Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie, Kamyczek na polu i strażnik na straży, Lodówka wciąż ziębi, kuchenka wciąż parzy, A po co, a po co tak dłubie i dłubie, A za co, a za co tak myśli i skubie, I tak się przykłada i mówi z ekranu, I bredzi latami wieczorem i ranooo... Ref. To już jest koniec (to jest już koniec), Nie ma już nic (nie ma już nic), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Możemy iść (możemy iść). To już jest koniec (to jest już koniec), Możemy iść (możemy iść), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Bo nie ma już nic (bo nie ma już nic). Nie ma już nic, nic, nic, nic. Pobrano z Wszelkie prawa do tekstów piosenek umieszczonych na stronach portalu przysługują ich autorom. Są one umieszczone w celach edukacyjnych oraz służą wyłącznie do użytku prywatnego. Jeśli autor nie życzy sobie publikacji utworu prosimy o kontakt, a tekst zostanie usunięty.
Parafrazując tytuł znanej piosenki dochodzi do końca trylogii "365 dni". Oj, biedna Laura, łatwo nie świat w magicznej krainie, w której liczą się nowe szpilki, piękne ciuchy i bogactwo, dobiega końca? No, nie do końca... Okazuje się, że jej książę z bajki nie jest takim księciem. Ba, okazuje się brutalem, zboczonym oczywiście, który ma swój cel. Jego sen o tajemniczej nieznajomej okazał się płytki. Przynajmniej przyjaciółka głównej bohaterki odnalazła swoją miłość, ale czy zdaje sobie sprawę z czym wiążę się przyszłość jej dziecka?Naiwne są te dziewczyny, żeby nie powiedzieć głupie. Sprzedać siebie w zamian za kosmetyki, czy luksusowe życie. Bohaterki Lipińskiej nie mają w sobie ani trochę godności. Seks, seks, seks i dla odmiany seks. Tylko oczywiście Laura nie chce być już związana z szefem mafii, choć ma szczęście i zostaje uratowana przez innego przystojnego porywacza, w którym musi się zakochać. Syndrom sztokholmski? Tak, ale dodatkowo okraszony uwodzeniem. Seks jest, oczywiście, ale jednak wolniejszy, słodki, różowy... Jakby dla podkreślenia dwóch, różnych Laura zostaje poniżona przez Massima. Wiadomo, musi być teraz zły, aby przekonać nas, że bohaterka wybiera dobrze i czytelniczka ma ja wspierać. Wątpię, żeby tę książkę czytali jacyś faceci. To książka napisana przez kobietę dla kobiet. Ale nawet Harlequiny nie są tak brutalne. Mam wrażenie jakbym czytała scenariusz filmu nie krytykuję tej książki, bo nie lubię romansów. Owszem, lubię, warto oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć, ale tutaj pomysł został ściągnięty z literatury erotycznej Greja, potem dodano wątek mafii, bo przecież to się sprzeda. Zastanawiałam się, dlaczego tak wiele osób zachwyciło się tą książką i jestem smutna. Mam wrażenie, że miłość teraz przestaje istnieć. Zamiast tego liczy się seks, seks i jeszcze raz seks. Stąd też zapotrzebowanie na takie książki. Ale czy naprawdę tego chcemy? Czy nie marzymy o swoim Księciu z Bajki? Po co się sprzedawać?
piosenka to juz jest koniec nie ma juz nic tekst